Aktualności

Grafika 2

80 rocznica tragicznych wydarzeń

dodano: 08.09.2024

8 września 2024 roku w Krużlowej Wyżnej miała miejsce wyjątkowa uroczystość odsłonięcia i poświęcenia pomnika upamiętniającego 80 rocznicę tragicznych wydarzeń. Podczas polowej mszy świętej sprawowanej przez ks. Artura Zygmunta i księży rodaków ks. Macieja Śmigacza i ks. Michała Sapalskiego przypominano o starciu zbrojnym partyzantów Batalionów Chłopskich z grupy SĘP pod dowództwem Kazimierza Wątróbskiego z oddziałami żandarmerii niemieckiej we wsi Krużlowa w przysiółku Równie oraz tragicznie zamordowanych przez Niemców mieszkańców wsi Jana Serafina i Jana Frączka. Śmierć tych młodych mężczyzn oraz wstawiennictwo ówczesnego proboszcza parafii ks. Franciszka Janika przyczyniły się do odstąpienia przez okupanta pacyfikacji Krużlowej. W miejscu w którym zamordowano mężczyzn, został wzniesiony pomnik który będzie upamiętniał tamte wydarzenia.

W uroczystości udział wzięli licznie zebrani mieszkańcy Krużlowej, delegacja Posła na Sejm RP Ryszarda Wilka, Wójt Gminy Grybów Jacek Migacz wraz z współpracownikami, Przewodniczący Rady Gminy Grybów Jacek Ziębiec wraz z radnymi, radni powiatu nowosądeckiego Anna Radzik, Wojciech Ślusarczyk oraz grupy rekonstrukcyjne.

Rys histroryczny:

TRAGICZNE WYDARZENIA W KRUŻLOWEJ:

HISTORIA JANA SERAFINA I JANA FRĄCZKA

 

Jan Serafin i Jan Frączek, dwaj młodzi mieszkańcy wsi Krużlowej, zginęli tragicznie 8 września 1944 roku. Choć byli to prości chłopcy z okolicy, ich losy splotły się z wydarzeniami, które na zawsze zmieniły historię naszej miejscowości.

Jan Serafin urodził się 14.05.1925 roku w Krużlowej Niżnej. Wychowywał się w przysiółku zwanym Pagorek, pod numerem domu 154.
Był najstarszym z jedenaściorga dzieci Apolonii i Andrzeja Serafinów. Jego rodzice prowadzili skromne życie; ojciec Andrzej, pracował jako dróżnik, a matka Apolonia, zajmowała się domem i opieką nad dziećmi. Rodzina Serafinów jak większość rodzin w tamtych czasach, borykała się z trudnościami codziennego życia.

Jan Frączek pochodził z Krużlowej Niżnej, urodził się 8 kwietnia 1920 roku w domu nr 90. Był synem Apolonii i Bartłomieja Frączków i miał pięcioro rodzeństwa. W jego domu również brakowało środków do życia, co zmusiło młodego Jana do pracy "na służbie". Pracował u państwa Górów, pomagając przy gospodarstwie, w zamian za jedzenie, nocleg i odzież.

Obaj chłopcy byli bliskimi przyjaciółmi. Spędzali razem mnóstwo czasu, pomagali sobie nawzajem, a ich przyjaźń była dla nich ucieczką od trudów życia. Obaj chłopcy byli nierozłączni. Przyjaźń, która ich łączyła, była oparciem w trudnych czasach wojny. Często razem spędzali czas, dzielili się radościami i smutkami, a wspólne wyjścia do lasu były dla nich chwilą wytchnienia od codziennych obowiązków.

W czasie II wojny światowej na plebanii w Krużlowej stacjonował niemiecki pluton wartowniczy, dowodzony przez Austriaka. Choć mieszkańcy Krużlowej żyli obok żołnierzy niemieckich w stosunkowo spokojnej atmosferze, wszystko zmieniło się 7 września 1944 roku. Tego dnia niemiecki patrol udał się na codzienny obchód w kierunku przysiółka Równie. Na drodze zostali zaatakowani przez partyzantów, co doprowadziło do wymiany ognia, w wyniku którego zostali zabici dwaj Niemcy. Dowódca niemieckiego plutonu natychmiast powiadomił swojego przełożonego w Grybowie. Następnego dnia, 8 września, niemiecka kompania otrzymała rozkaz przeprowadzenia akcji poszukiwawczej w celu pojmania partyzantów odpowiedzialnych za atak.

Wczesnym rankiem 8 września 1944 r. Jan Serafin i Jan Frączek, po uczestnictwie w niedzielnej porannej mszy świętej, udali się do lasu. Zamierzali zrywać orzechy laskowe. Obaj mieli na sobie białe świąteczne koszule, które kontrastowały z zielenią lasu. W tym samym czasie niemieckie wojska przemieszczały się pobliską drogą z Grybowa do Krużlowej poszukując partyzantów. Kiedy żołnierze zobaczyli zginające się gałęzie zarośli otworzyli ogień. Jan Frączek zginął na miejscu. Jan Serafin, ciężko ranny, ostatkiem sił próbował doczołgać się do swojego domu, który znajdował się zaledwie kilkadziesiąt metrów od miejsca tragedii.

Strzały usłyszał Jan Sapalski, który natychmiast przybiegł na miejsce, wołając o pomoc. Rodzice Jana Serafina, Apolonia i Andrzej, usłyszeli krzyki i pobiegli do konającego syna. Niestety, niemieccy żołnierze, szydząc z rannego, nie pozwolili nikomu podejść i udzielić mu pomocy. Rodzice i sąsiad musieli bezsilnie patrzeć na jego agonię. Zawiadomiony proboszcz ksiądz Franciszek Janik oraz sołtys wsi także próbowali interweniować, błagając o litość, ale Niemcy pozostali na nie głusi. Wkrótce jeden z żołnierzy dobił Jana Serafina strzałem w głowę, kończąc jego cierpienia...

Po śmierci dwóch żołnierzy zabitych na Równi, dowództwo niemieckie zażądało odwetu czyli wydania dziesięciu osób spośród mieszkańców wsi. Niemcy zwieźli mężczyzn z przysiółka Równie na plebanię, gdzie miało dojść do egzekucji. Ksiądz Janik, błagając o miłosierdzie, wstawił się za nimi u dowódcy niemieckiego. W przeświadczeniu krużlowian to Austriak - dowódca plutonu wartowniczego doprowadził do „ugody” -  w zamian za dwóch zabitych Niemców – dwaj zabici Polacy - młodzi chłopcy. W ten sposób udało się uniknąć dalszego rozlewu krwi.

Śmierć Jana Serafina i Jana Frączka uratowała wiele osób z Krużlowej. Obaj młodzieńcy zostali pochowani we wspólnej mogile na cmentarzu w Krużlowej, stając się cichymi bohaterami swojej społeczności. Ich tragiczna śmierć przypomina mieszkańcom Krużlowej o okrutnych czasach wojny i o konieczności pamiętania o tych, którzy oddali swoje życie za wolność innych.

Ta historia powinna być przekazywana z pokolenia na pokolenie, aby nigdy nie zapomniano o Janie Serafinie i Janie Frączku, których niewinna śmierć stała się przerażającą ceną za bezpieczeństwo ich wsi.

To opowiadanie jest prawdziwą historią, która opisuje tragiczną utratę życia dwóch młodych mieszkańców Krużlowej, Jana Frączka i Jana Serafina. Ich śmierć, choć bolesna, ocaliła życie innych mieszkańców wsi, którzy mogli zostać straceni w ramach niemieckiej odpowiedzialności zbiorowej. Kluczową rolę w uratowaniu wsi odegrał proboszcz Franciszek Janik, który swoją determinacją i odwagą wynegocjował z Niemcami warunki, pozwalając uniknąć dalszych represji.

Opis tej historii opiera się na wspomnieniach żyjących mieszkańców Krużlowej, którzy pamiętają te tragiczne wydarzenia. Wśród żyjących świadków historii jest przede wszystkim Julia Serafin, bratowa Jana Serafina, która do dziś przechowuje pamięć o tych bolesnych czasach i dzieli się nią z kolejnymi pokoleniami.

Jak podają fakty historyczne, jednym ze sposobów egzekwowania przez Niemców zasady odpowiedzialności zbiorowej podczas II wojny światowej były pacyfikacje wsi, polegające na mordowaniu ludzi na miejscu, paleniu zabudowań i stosowaniu innych form przemocy. W większości przypadków takie działania były odwetem za aktywność ruchu oporu. W rezultacie setki polskich miejscowości na trasie niemieckiej ofensywy zostało zniszczonych, a wiele mężczyzn, kobiet i dzieci zginęło od niemieckich kul.

Dofinansowanie UE